Forum www.twilightfamily.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
' I saw you in my dream. You was dead.'

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.twilightfamily.fora.pl Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Josette
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 4582
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole.

PostWysłany: Czw 22:26, 12 Lut 2009    Temat postu: ' I saw you in my dream. You was dead.'

Leżałam w łóżku, w Jego sypialni. Wyszedł na chwilę, Carlisle Go wołał.Wpatrywałam się w sufit, a raczej baldachim. Przeźroczysty materiał opadał na ramę łoża, błyszcząc się niesamowicie. Miałam wrażenie jakbym za chwilę miała przeżyć coś strasznego, a jednocześnie równie ekscytującego. Czekałam niecierpliwie, aż przyjdzie, aż ułoży mnie do snu. Tak, jakbym tego chciała.
Oddychałam miarowo, próbowałam zapanować nad sennością. Powieki powoli się zamykały, doprowadzając mnie do stanu zmęczenia, następnie snu. Delikatnie gładziłam dłonią jedwabną pościel. Rozglądałam się dookoła, czekałam aż wróci. Nie mogłam dłużej czekać, minęło zaledwie kilkanaście minut. Zasnęłam.
' Padało. Byłam cała przemoczona, mimo iż ognisko ogrzewało moje ciało,aż za mocno. Nie wiedziałam gdzie mam skupić wzrok, wszystkiego było pełno. Przed oczami migały mi płomienie ognia, nadzwyczaj dużego, jakby ktoś co chwila dorzucał masowe ilości drewna. Próbowałam wydać z siebie jakiś dźwięk, choćby najcichszy bylebym mogła go usłyszeć. Nie usłyszałam samej siebie, dookoła mnie ludzie przekrzykiwali się nawzajem, a ich głosy rozpowszechniały się po całym lesie.
Spojrzałam na ogień. Ciemna sylwetka zbliżała się do płomienia, jakby miała zamiar się w nie rzucić. Otworzyłam szeroko oczy, dostrzegłam kto to jest. Ta sylwetka, te włosy, ta pozycja.
Ktoś mnie trzymał, nie miałam pojęcia kto. Bałam się odwrócić wzrok,gdyż lada chwila osobnik miał szansę się zabić. Szarpnęłam mocno rękę,zimna dłoń trzymała mnie w okolicach łokcia. Usiłowałam się wyrwać z uścisku, nie potrafiłam. Lodowata dłoń zaciskała się coraz mocniej,sprawiając mi coraz więcej bólu.
Słodki oddech owinął moją twarz niczym szalik. Oddech wampira.Delikatnie odwróciłam głowę, wprost zmusiłam się na ten gest. Wyraz twarzy Alice nie wróżył nic dobrego, wręcz bałam się zapytać, co się stało. Było to zdarzenie rodem najgorszego horroru, było tak realistyczne, że aż zbyt prawdziwe.
- Złamałeś pakt. Wkroczyłeś na terytorium Quileute, bezprawnie stoczyłeś wojnę z jednym z wilkołaków. Dopuściłeś się złamania paktu między wampirami i morderstwa na naszym terytorium... - mówił gruby, donośny głos.
Co się stało? Przecież Cullen'owie nie złamali paktu, to nie mogło się stać. Zawsze pilnowali by nie przekroczyć granicy. Może to nie był nikt z nich? Miałam szczerą nadzieję, że to nie Oni. Wpatrywałam się w postać stojącą blisko płomieni. Dookoła osobnika krążyły wilkołaki, dokładnie obwąchując Jego ubranie a także ciało.Po plecach przeszły mnie dreszcze, a lodowaty strumyk potu spłynął po plecach. Jednym słowem byłam: przerażona.
- O co chodzi?- wyszeptałam do Alice, stojącej kilka centymetrów za mną. Starałam się jak najbardziej ukryć przerażenie, nie miałam pojęcia czy drży mi głos. Teraz to się nie liczyło. Chciałam poznać prawdę.- To ktoś z Was?
- Przykro Mi, Bello.- odparła cicho i zwróciła wzrok ku sądowi.
- Zostajesz skazany na śmierć...
Chciałam jak najbardziej usłyszeć imię skazanego. Jednak hałas zagłuszył wszystko. Wyrwałam się gwałtownie z uścisku przyjaciółki, chwilę potem silniejsze dłonie zacisnęły się na moich barkach. Emmett odciągnął mnie na bezpieczną odległość, uciszył wszystkich jednym rykiem. Zapadła cisza. Zacisnęłam mocno wargi, by nie zwrócić na siebie uwagi. Wsłuchiwałam się w słowa człowieka, spełniającego rolę sędziego.
- Ty Edwardzie Cullen, zostajesz skazany na śmierć.- usłyszawszy te słowa po moich policzkach spłynęły łzy.
Edward ruszył w kierunku ognia, nie odwracając się w ogóle. Bolało mnie serce, z płuc ulatywało powietrze z prędkością godną duszenia się. Szarpałam się, miotałam na różne strony chcąc rzucić się na ukochanego i zatrzymać go. Wampir trzymał mnie zawzięcie, nie miałam szans się wyrwać. Z moich ust wyrwał się histeryczny wrzask.
- EDWARD NIE! PROSZĘ CIĘ NIE RÓB TEGO, POSTAW SIĘ IM! EDWARD! BŁAGAM CIĘ!
Łzy kapały na moją bluzkę, buty, ziemię. Rozpacz sięgała granic, nie potrafiłam się powstrzymać. Za sobą usłyszałam łkanie Esme, kobieta rozpaczała równie bardzo jak ja. Wtem się obrócił. Spojrzał na mnie swoimi czarnymi jak węgiel oczami. Nadal czegoś pragnął, jednak nie dane mi było dowiedzieć się czego. Został skazany na śmierć, za błahostkę. Co jeśli wilkołak zaatakował pierwszy? Jeśli stał na granicy?
Byłam na granicy wytrzymałości. Nie chciałam już żyć, nie jeśli to życie miało być bez Niego. Poruszyłam ustami, chciałam Mu powiedzieć jak bardzo Go kocham. Ból ścisnął mi gardło, rozpłakałam się jak nigdy dotąd. Nawet nie drgnął, widząc moją reakcję. Zrobił kilka kroków w stronę ognia, jakby chciał sprawić bym cierpiała bardziej.
- STÓJ!- usłyszałam głos Alice.
Spojrzałam na brunetkę. Stanęła przede mną, jakby chroniła mnie własnym ciałem. Uścisk na moich barkach rozluźniał się, po chwili stałam o własnych siłach. Nogi uginały się pode mną, brakowało mi sił. Nie wiedziałam co zrobić, miałam trudny wybór. Rzucić się na ukochanego i zatrzymać go, czy pozwolić mu umrzeć. Wybór był oczywisty.
- Edward...- jęknęłam.
Odwrócił się jeszcze raz, spojrzał na mnie ostatni raz. Potem rzucił się w płomienie, Jego ciało pochłonęły pomarańczowe płomyki ognia. To był już koniec. Koniec mojego świata...'

---------------------------------------------
Macie, znowu skopiowane. Tak to jest, jak człowiek za rysowanie sie bierze x3
Do wklejenia tego czegoś zostałam zmuszona xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 22:37, 12 Lut 2009    Temat postu:

Mogę się poczepiać? Moooogę?^^ Dwie sprawy. "Wyrwałam się gwałtownie z uścisku przyjaciółki" - czy Bells na prawdę mogła zebrać w sobie aż tyle siły, żeby wyrwać się z uścisku wampira? I "Nie wiedziałam co zrobić, miałam trudny wybór. Rzucić się na ukochanego i zatrzymać go, czy pozwolić mu umrzeć. Wybór był oczywisty." Czy "miałam trudny wybór" i "wybór był oczywisty" się ze sobą nie kłóci?

A poza tym, podoba mi się. Akcja jest fajna, ale mimo to myślę, że w złym momencie ucięta. Bo ona zasypia, śni, ale już się nie budzi. xD Pomimo tego opisy mi się podobały. Przekaz cudowny. Wink


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 22:37, 12 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Silene Nessie Cullen-Hale
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 5873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:38, 12 Lut 2009    Temat postu:

Josette, ty chcesz mnie do obłędu doprowadzić! To jest chyba jeszcze bardziej bolesne, jak gdy Edward rozstał sie z Bellą. Wnioskuję po tym, że jestem bardziej zaryczana.
To jest smutne! I piękne na swój sposób.
Ty naprawdę masz talent!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 22:41, 12 Lut 2009    Temat postu:

Tak, talent masz. Dlatego weszłam na Twojego bloga i czytam kontynuację. xD
Powrót do góry
Silene Nessie Cullen-Hale
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 5873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:42, 12 Lut 2009    Temat postu:

Ochłonęłam trochę. Głupia jestem, nie? Płaczę głośniej, chociaż to był tylko sen Belli.
A co do tego co wyłapała Dorei - ja tego nawet nie zauważyłam zajęta łzami. Wy wszystkie tak ładnie piszecie, że mnie ślepota jeszcze większa ogarnia.
Powtórzę sie jeszcze raz. Josette, masz talent.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josette
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 4582
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole.

PostWysłany: Czw 22:43, 12 Lut 2009    Temat postu:

Dorei: Właśnie nie wiem czy mogłaby zebrać tyle sił, w zależności jak mocno alice ją trzymała. A ten wybór wyjaśni się w dalszych częściach wiesz? Specjalnie tak zrobiłam:D
Silene: Jak wpadniesz w obłęd poinformuj mnie, przyłączę się x3
Fajnie że sie podobało, ale to jedna z moich najgorszych części chyba. ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bella_vamp
Wampir Wegetarianin



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 1427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Czw 22:51, 12 Lut 2009    Temat postu:

ja się z Wami nie bawię.! o.! bo ja nie umiem tak pisać fajnie xd
a płakać to nie płakałam, bo mi się już na dzisiaj wszystkie łzy skończyły, więc nie miałam czym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josette
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 4582
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole.

PostWysłany: Czw 22:52, 12 Lut 2009    Temat postu:

jedna normalna! ja jak to pisałam w ogóle nie płakałam. Ale jak rozdział na te sobotę pisałam to mi łzy ciekły strumieniami... x3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.twilightfamily.fora.pl Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1