Forum www.twilightfamily.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Montreal

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.twilightfamily.fora.pl Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vampirek
Cullen



Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oborniki

PostWysłany: Nie 15:37, 31 Maj 2009    Temat postu: Montreal

No więc to opowiadanie zasłużyło na miano "dobrego wstępu"- przez mojego ojczyma. Naprawdę jego krytyka jest straszna. Czasami tak powie, że czuję się beznadziejna [chociaż wiem, że dobrze mi radzi]. A jak czyta o Belli i Edziu to wychodzę z pokoju xD I uznał, że mam talent do pisania, ale nie wiem o czym pisać. Więc napisałam coś niezwiązanego z wampirami. A o to, straszny szajs:

1. Początek wakacji.

Wakacje. Wreszcie się ich doczekałam, ale tylko z jednej strony. Przez ostatnie tygodnie nic innego nie robiłam jak wkuwanie, wkuwanie i jeszcze raz wkuwanie. Nasze kochane grono pedagogiczne obsypywało nas sprawdzianami. No bo jak tutaj wypuścić gimnazjalistów bez pewności, że dobrze się robi? A raczej, że wystawiło się odpowiednie oceny. Chociaż z tego co wiem inni w tym czasie mieli już pełen luz. Na szczęście zdałam wszystko na bardzo dobre oceny. Na wynik egzaminów gimnazjalnych narzekać nie musiałam. Stałam właśnie przed szkołą. Patrzyłam na nią lekko się uśmiechając. Można by uznać, że w taki sposób się z nią żegnałam. Słyszałam radosne okrzyki ludzi wokół. Nagle ktoś się do mnie przytulił. Zdezorientowana szybko się obróciłam.
- E no, Wera, spokój.- mój dobry kolega ze szkoły stał z podniesionymi rękoma, jakby ktoś do niego strzelał. Śmiał się głośno na widok mojej miny.
- Olek.- powiedziałam z ulgą.- Przestraszyłeś mnie!
- Stałaś taka zamyślona. I co? O czym myślałaś? Pewnie o mnie.- puścił mi perskie oko.
Czułam jak łzy napływają mi do oczu.
- Będzie mi was wszystkich brakowało. Świrusy wy. I naszej paczki, i naszego woźnego...
- Tak, woźny rządzi.- przyznał.
Wybuchliśmy głośnym śmiechem. Wtedy podbiegli do nas chłopacy z naszej paczki. Oskar i Adam. Nadal nie mogłam się na patrzeć jak wyglądają w garniturze. To chyba jedyna okazja, w której mogę ich w takiej okazałości widzieć.
- Z czego się tak śmiejecie?
- Ze wszystkiego.- równo uznaliśmy co wywołało u nas kolejny atak śmiechu.
- Ach! Muszę wam zdjęcie zrobić! Boże, nigdy więcej was w garniturze nie zobaczę!
- Jesteś niemożliwa.- stwierdził Adam.- Okey, to poprośmy kogoś. Razem sobie zrobimy, a potem nam wyślesz. Ostatnie zdjęcie szkolnego gangu.
- Gangu.- prychnęłam.
Rozejrzałam się i krzyknęłam do jednej z dziewczyn stojących przed szkołą:
- Ej! Julia! Zrobisz nam zdjęcie?
Julia podbiegła do nas z szerokim uśmiechem. Podałam jej aparat. Ustawiłam się koło chłopaków. Chwila czekania i... pstryk. Zdjęcie zrobione.
- Dzięki Jula- podziękowałam odbierając aparat.
- To co? Jakie plany?- zapytał Oskar.
Nie wytrzymałam. Rozpłakałam się. Chłopaki jak na zawołanie przytulili się do mnie.
- Wera, nie płacz. Mamy dla siebie jeszcze tydzień.
Tydzień. Tak krótko. To jest ten minus wakacji.
- Krótko.
- Mamy gg, telefony, skype! No i teee... listy. Takie to romantyczne.
- Taak, Olek. Będę strasznie tęsknić!
- Może kiedyś odwiedzimy cię w tym twoim Montrealu.
- Jasne. Mamy tydzień. Pomożecie mi się spakować, prawda?
Moja kochana trójka uśmiechnęła się do mnie. Stałam nadal przyglądając się wszystkiemu chcąc zapamiętać jak najwięcej. Żegnaj szkoło- pomyślałam. Jedynym plusem było to, że nie musiałam żegnać się z nikim więcej. Koleżanek jako tako nie miałam. Przykro mi z świadomością, że zostawiam ciotkę, kuzynkę i chłopaków. Ale sama obiecałam, że po gimnazjum pojadę do ojca. Szkoda tylko, że już wakacje spędzę z nim i jego żoną. Zapomniałabym o moim braciszku! Będę musiała umówić się z ciocią, żeby chociaż raz w tygodniu szła na cmentarz stawiając ode mnie znicz mamie. Na samą myśl o niej kolejne łzy napływały mi do oczu. Szkoda, że jej nigdy nie poznałam. Przy porodzie mnie opuściła. Później okazało się, ze ojciec ją zdradzał z obecną żoną, a owocem ich romansu jest mój brat. Przy okazji o rok starszy. Niestety, albo i stety nigdy nie znaleźliśmy wspólnego języka. Jak mieliśmy to zrobić widząc się chyba tylko z 4 razy w życiu? Nie chciałam latać do nich na wakacje.
- O czym znowu myślisz królewno?- przerwał mi Adam. Zawsze tak mnie nazywał.
- Że nie wiem jak wytrzymam z Joshem. I z jego matką. I z moim ojcem. Bez was.- westchnęłam.
- Chodź na lody. Humor sobie poprawisz.- wiedziałam, ze im też nie jest do śmiechu. Przynajmniej tak chcieli mnie pocieszyć. Robiąc dobrą minę do złej gry. Nie dając po sobie poznać, że im też jest ciężko.
Ostatni raz rzuciłam okiem na budynek i udałam się za moją bandą świrusów.
---------------------------
Wiem, masakra. Proszę o szczerą krytykę. I tak już tyle jej słyszałam [za co bardzo ojczymowi dziękuję- nauczył mnie tym wiele].... Tak przy okazji mam napisane 2 rozdziały ^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez vampirek dnia Nie 15:47, 31 Maj 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josette
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 4582
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole.

PostWysłany: Nie 15:41, 31 Maj 2009    Temat postu:

mnie się tam podobało ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vampirek
Cullen



Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oborniki

PostWysłany: Nie 15:42, 31 Maj 2009    Temat postu:

przestań. Miła jesteś i tyle!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josette
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 4582
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole.

PostWysłany: Nie 15:53, 31 Maj 2009    Temat postu:

to chcesz żeby ci wszyscy pisali: beznadziejne?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vampirek
Cullen



Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oborniki

PostWysłany: Pon 0:08, 01 Cze 2009    Temat postu:

chcę aby pisali prawdę xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silene Nessie Cullen-Hale
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 5873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:07, 01 Cze 2009    Temat postu:

To ja ci napiszę zgodnie z prawdą. Przysięgam na mojego Jazza że to jest jak najbardziej szczere.
Bardzo mi sie opowiadanie podoba. Wreszcie jakieś zwykłe niezwykłe (o ile wiesz o co chodzi xD) opowiadanie. Nie masz postaci zza światów ale z życia. Bardzo, ale to bardzo mi sie podoba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vampirek
Cullen



Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oborniki

PostWysłany: Pon 20:44, 01 Cze 2009    Temat postu:

Dzięki za opinię Smile Tak, postanowiłam odrzucić na jakiś czas "magiczne stworzonka" xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silene Nessie Cullen-Hale
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 5873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:22, 02 Cze 2009    Temat postu:

No i fajnie. Kiedyś "inne" były "magiczne stworzonka". Teraz "inne" są "normalne stworzonka" xDDD Czyli bardzo fajnie, że takie inne Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vampirek
Cullen



Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oborniki

PostWysłany: Pią 19:42, 05 Cze 2009    Temat postu:

Drugi rozdział:

2. Wyjazd.

Ostatnie dwa dni były straszne. Czułam się tak, jakbym była w samym środku piekła.
Nie miałam za dużo ubrań, ale bałam się, że czegoś zapomnę. Jak się już umówiłam z ojcem, meble zostają. Kupi mi nowe. Zaśmiałam się. Nawet gdybym miała je zabrać to jak? Zabrałam wszystko co powinnam. Przygotowałam sobie ubranie na wylot do Montrealu. Najwygodniejsze co mogło tylko istnieć. Trampki, jeansy, podkoszulek. Nie chciałam się rozstawać z tym życiem. Za bardzo je kochałam. Wzięłam aparat i zaczęłam oglądać zdjęcia. Na wszystkich moja paczka się śmiała, chłopaki się wygłupiły. Wreszcie znalazłam to, z przed szkoły. Adam miał rogi, które zrobił mu zapewne Olek. Oskar zrobił za to śmieszną minę. Serce mi pękało na myśl rozstania. Obiecałam sobie nie płakać. Muszę być silna. Zrobiłam jeszcze szybko zdjęcia mojego pokoju- na pamiątkę. Usłyszałam puknięcie i po chwili zza drzwi wychyliła się głowa cioci.
- Nie przeszkadzam?
- Nie, wejdź.
Ciotka weszła i usiadła na łóżku. Zawsze podobały mi się jej ciemne włosy. Z mamą były siostrami, ale bardzo się różniły pod względem wyglądu.
- Jutro odwieziemy cię na lotnisko z Sandrą.
- Adam, Oskar i Olek chcieli też jechać.
- Nie ma sprawy. Weźmiemy ich ze sobą. Nasz busik wszystkich pomieści.
- Będę tęsknić.- wyznałam.
- Ja za tobą też.
- Ciociu, czy będziesz chociaż raz w tygodniu zapalać mamie znicz ode mnie?
Pokiwała głową. Przytuliła mnie mocno i wtedy obie się rozpłakałyśmy. Była dla mnie jak matka. A Sandra, moja kuzynka jak młodsza siostra. Ciężko mi było z świadomością, że je zostawiam.
- Będę was odwiedzać w wakacje.- obiecałam.
- Będzie dobrze. Idź spać, kochanie. Jutro o 3 musimy wstać.
Wyszła, a ja położyłam się do łóżka. Jak na złość sen nie przyszedł od razu. Może po godzinie odpłynęłam.

***
- Tak, mam wszystko. Bilety w kieszeni.- odpowiedziałam Sandrze.
Cała piątka stała przede mną. Każdemu z osobno spojrzałam w oczy. Olek, Adam, Oskar, ciocia Ania, Sandra. Te dwie ostatnie płakały jak bóbr. Przytuliłam się najpierw do Olka.
- Daj znać jak będziesz na miejscu.
- Królewna niech nie płacze.- pocieszał mnie Adam ocierając łzy z policzków.
Oskar za to nic nie powiedział. Przytulił mnie tylko mocno. Sandra i ciotka przytuliły mnie razem. Sandra strasznie szlochała. Ściskało mnie w gardle.
- Napiszę do was. Będę strasznie tęsknić.- obiecałam.
- Tylko o nas nie zapomnij!- krzyknął Adam.
Pokiwałam głową.
- Ciociu, dziękuję za wszystko.- ledwo wydusiłam jakiekolwiek słowo.- Dziękuję...
Nagle jakaś pani zaczęła informować o lotach. Musiałam iść. Musiałam iść sama. Oni już nie mogli towarzyszyć mi dalej. Żegnaj Polsko, żegnaj normalne życie. Obróciłam się napięcie. Bałam się, że jak małe dziecko uprę się i nigdzie nie pójdę. A musiałam. Wsiadłam na pokład i jak nakazała stewardesa- zapięłam pasy. Zamknęłam oczy. Tylko 3 razy w życiu latałam samolotem. To był 4 raz, ale nie lubiłam tego. Chyba musiałam zasnąć, ponieważ obudziłam się na kolejną prośbę przemiłej pani o tą samą czynność co przed startem.
- Witaj Montreal.- szepnęłam.

*
Przed lotniskiem stała wysoka blondynka w czerwonym kubraczku. Koło niej brunet, który w ręku trzymał wielkiego pluszowego misia i o głowę niższy chłopak, który miał na sobie trampki i bluzkę z nadrukiem zespołu ACDC.
Tak, to moja przecudowna rodzinka. Emma, Wojtek i Josh. Ojciec podbiegł do mnie przytulając mocno. Ja nawet nie drgnęłam. Nie puściłam walizek jak to na filmach się robi i nie rzuciłam mu się w ramiona. Po prostu stałam. Emma także mnie uściskała. Josh tylko kiwnął głową.
- Ależ urosłaś!- westchnął tata wręczając mi maskotkę.
Spojrzałam na prezent. Czy on myśli, że mam pięć lat?
- Dzięki, ale pięciu lat już nie mam. Trochę minęło.
Po chwili przypomniało mi się jeszcze o czymś. W końcu i tak chciałam pokazać, że mi nie zależy i zapytałam:
- Czy znajomy cioci przywiózł moją gitarę?
Tata się skrzywił, ale odpowiedział:
- Tak, tydzień temu dotarła.
- Nie wiedziałem, że grasz.
- No raczej. Ostatni raz widziałeś mnie pięć lat temu.- wypaliłam.
Przez chwilę była niezręczna cisza, ale przerwała ją Emma.
- Jedźmy już. Musimy ci wszystko pokazać! Strasznie się cieszę, że z nami zamieszkasz.
- Nie mogłam się doczekać.- przyznałam z sarkazmem.
Zdziwiłam się tym, że Emma potrafiła już mówić po polsku. I to tak dobrze. Przynajmniej teraz i jej mogę pokazać, że są dla mnie obojętni. Wsiedliśmy do samochodu. Josh i ja siedzieliśmy z tyłu.
- Eee... fajnie, że... no wiesz.- wyjąkał.
Zbił mnie z pantałyku. To on też mówi po polsku?
- Mówisz po polsku?
- Ojciec mnie uczył.- odpowiedział już mniej spięcie.- A tak przy okazji... mówiłem mu, że ten miś to zły pomysł.- uśmiechnął się do mnie.
Obróciłam głowę w stronę szyby, wpatrując się w rozmazujące drzewa.... Może jednak dzięki Joshu nie będzie tak źle?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kinia
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 1736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grudziądz

PostWysłany: Czw 21:07, 03 Wrz 2009    Temat postu:

fajne,dopiero teraz odkryłam twój FF,kiedy napiszesz dalsza czesc??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vampirek
Cullen



Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oborniki

PostWysłany: Pią 18:08, 04 Wrz 2009    Temat postu:

Mam dwie wersje 3 rozdziału, ale zadowolona nie jestem. Jak znajdę czas to piszę dalej XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kinia
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 1736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grudziądz

PostWysłany: Sob 16:41, 05 Wrz 2009    Temat postu:

czekam Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.twilightfamily.fora.pl Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1