Forum www.twilightfamily.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Kłótnia wszechczasów. [Jos]
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.twilightfamily.fora.pl Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Josette
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 4582
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole.

PostWysłany: Wto 16:16, 14 Kwi 2009    Temat postu: Kłótnia wszechczasów. [Jos]

Kilka dni przesiedziałam samotnie w pokoju. Na moją własną prośbę, nikt nie wchodził do niego, nie pytał mnie o zbędne rzeczy. Byłam tylko ja i moje smutki. I to mi wystarczało. Z pomieszczenia wychodziłam jedynie po coś do jedzenia, lub za potrzebą. Mogłam tak żyć…
Gdyby nie tęsknota. Już pierwszego dnia, marzyłam by mnie dotknął. Lekko przytulił i szepnął do ucha kilka słodkich słów. Ale nie mógł tego zrobić. Ani razu nie widziałam go w domu. Albo mnie unikał, albo uciekł. Obawiałam się najgorszego… Przez głowę przeszła mi straszna wizja. Mój Edward stojący w rzędzie Volturi, ubrany w czarną pelerynę, patrzący na mnie jaskrawo czerwonymi tęczówkami. Mimowolnie się wzdrygnęłam.
- Bello…
W drzwiach stanęła Alice. Moja reakcja była natychmiastowa. Rzuciłam się w jej ramiona, powoli doprowadzając samą siebie do histerii. Nie wiedziałam co mną kierowało. Tęsknota, żal, miłość, jeszcze raz tęsknota. Przytuliła mnie lekko.
- Chodź ze mną. Musimy porozmawiać…
Po tonie jej głosu nie mogłam się niczego spodziewać. Mówiła jak automat, jak robot chcący przekazać coś ważnego, jednak mu się to nie udawało. Co chwila spoglądałam na nią ukradkiem, mając nadzieję, iż uda mi się zauważyć coś dziwnego. Poza jej zachowaniem, nic innego nie zauważyłam.
Stanęłam na progu salonu. Cała rodzina Cullenów (poza moim Edwardem) już tam była. Jedni siedzieli, drudzy stali, lub przechadzali się to w jedną, to w drugą stronę. Pisnęłam przerażona, a chwilę potem uświadomiłam sobie, że w dalszym ciągu byłam jedynym obiektem w tym domu, wydającym dziwne odgłosy.
- Gdzie Edward? - wyszeptałam, pewna że każdy mnie usłyszał.
- Na dworze. Bello, musisz nam powiedzieć, co pomiędzy wami zaszło. On nie chce nam nic powiedzieć, w kółko powtarza jedynie: zraniłem ją. - odparł spokojnie Carlisle. - Tylko ty możesz mu pomóc. Ty jedyna potrafisz go zrozumieć do tego stopnia. Powiesz nam?
'Tu nie chodzi o seks, Edwardzie. Ranisz mnie. Robisz to za każdym razem, dajesz mi nadzieję na coś więcej. Ja już dłużej tak nie mogę. Zrozum, jestem tylko człowiekiem. Tylko dziewczyną, zakochaną w Tobie do szaleństwa. Jestem gotowa Ci się oddać, jeśli… Jeśli tylko będziesz chciał.'
- To nic takiego. W końcu musieliśmy się zacząć spierać. - kłamstwo przyszło mi nadzwyczaj łatwo. Wzięłam głęboki oddech i ciągnęłam dalej. - Nie musicie się przejmować. Wszystko będzie dobrze. - sama sobie nie wierzyłam. Nic już nie będzie dobrze. Sama wszystko zniszczyłam.
 '- Słucham, najdroższa…
 - Kocham Cię.'

- Dlaczego nie powiesz im prawy, Bello?
Zamarłam. Stał tuż za mną, jego oddech owinął moją szyję. Obróciłam się gwałtownie. Edward był tak blisko, a ziąb jaki od niego bił, można było zauważyć po stanie mojej skóry. Nie był to ten przyjemny
chłód, który czułam każdego dnia, kiedy mnie przytulał. To nie był już mój Edward.
- Co mam im powiedzieć? - jęknęłam. - Przecież jestem tylko człowiekiem. Kruchą istotą, będącą niczym. Powinnam zniknąć z tego świata. Nie jestem wam tu potrzebna…
Niespodziewanie chwycił moją twarz w dłonie. Powrócił mój ukochany. Ale ból w jego oczach nadal był taki sam jak kilka dni temu, podczas naszej kłótni. Nie panując nad swoimi ludzkimi odruchami, wtuliłam policzek w jego dłoń.
- Jesteś mi potrzebna, Bello. Jesteś warta więcej, niż wszyscy ludzie razem wzięci. Tamta kłótnia… To była moja wina. To przeze mnie tak cierpiałaś. Jesteś tak krucha, tak delikatna, że nawet najmniejszym ruchem mógłbym zrobić ci krzywdę. Lub gorzej - mógłbym cię zabić. - mówił spokojnym, aczkolwiek przepełnionym cierpienia głosem.
- Przestań. - warknęłam.
Nadchodziła kolejna burza. Jeszcze większa od tej, która była.
-------------------------
To się odnosi do tego, co Victoria dodała. No i to dedykuje właśnie jej ;*
Hah! Najlepsze jest to, że nikt nie zaczaił ze to ja pisałam^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 16:19, 14 Kwi 2009    Temat postu:

No i to mi się podoba. Czytam.

Edit:*Zgon* Umarłam. Zdecyduj się wreszcie! Chcesz zostać Miss czy Pisarką? Bo ja już nie wiem, co leprze xD Albo to i to ;] Boskie to. Chcę jeszcze x.x
Tak, tak. Mała wymagająca Claire nie może się już doczekać kolejnej części.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 16:25, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Victoria
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 3614
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miasto Doznań

PostWysłany: Wto 16:26, 14 Kwi 2009    Temat postu:

Dziękuje:*
Ahh cudo nic doadć nic ująć Very Happy czekam niecierpliwie na dalszą część Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josette
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 4582
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole.

PostWysłany: Wto 16:41, 14 Kwi 2009    Temat postu:

klail, musisz troszkę poczekać, bo się pisze^^
A no proszę cię bardzo Vic. jakie znowu cudo? =.='


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victoria
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 3614
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miasto Doznań

PostWysłany: Wto 16:42, 14 Kwi 2009    Temat postu:

Cudo^^ a ty sie nie odzywaj bo masz niską samooceną i nie ptrfisz zrozumieć, że masz wielkie talenty:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josette
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 4582
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole.

PostWysłany: Wto 16:46, 14 Kwi 2009    Temat postu:

ahaaa,em no dzieki. ale nie wiem dlaczego ci się podoba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silene Nessie Cullen-Hale
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 5873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:40, 14 Kwi 2009    Temat postu:

Łaaaaaaaaaaaał. To jest świetne. Nasza Miss-Pisarko-Artystko chcemy więcej!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josette
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 4582
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole.

PostWysłany: Wto 20:48, 14 Kwi 2009    Temat postu:

że co? xd dobra, moze dam więcej. ale nic nie obiecuje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vampirek
Cullen



Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oborniki

PostWysłany: Śro 14:17, 15 Kwi 2009    Temat postu:

dfkjgbnvmc,sdlkakuihrjbfcnd- brak mi słów! Normalnie piszesz cudnie, ale to już wiesz Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MagdaLena vel Elizabeth
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 1582
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 16:02, 15 Kwi 2009    Temat postu:

śliczne a moja wyobraźnia jeszcze robi swoje

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Freya
Moderator



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 451
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:44, 17 Kwi 2009    Temat postu:

wiesz Jos, nie mam siły już wymyślać nowych synonimów na słowo "fantastyczny". Po prostu rewelacja. Jaka ty jesteś utalentowana! #mała zazdrość kłuje# :p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josette
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 4582
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole.

PostWysłany: Pią 22:57, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Freya napisał:
wiesz Jos, nie mam siły już wymyślać nowych synonimów na słowo "fantastyczny". Po prostu rewelacja. Jaka ty jesteś utalentowana! #mała zazdrość kłuje# :p


Serio? Niezbyt rozumiem, dlaczego się wam to podoba. Osobiście uważam, że stać mnie na coś o wiele lepszego, dłuższego i oczywiście bardziej interesującego. Niestety nie potrafię nic lepszego napisać, pomimo ogromnych starań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silene Nessie Cullen-Hale
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 5873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:16, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Jos ale to jest naprawdę dobre!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josette
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 4582
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole.

PostWysłany: Sob 21:05, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Lekko zszokowana, a jednocześnie ogromnie zdenerwowana, wbiegłam po schodach by znowu zamknąć się w swoim pokoju. Nie zwracałam uwagi na głośne tupnięcia moich nóg, czy kilka potłuczonych wazonów, które wcześniej stały na stole. Teraz roztrzaskane na tysiące drobnych, mieniących się w słońcu kawałeczkach, były zbierane przez Esme.
Mało brakowało, a doszłoby do rękoczynów. Nie wiedziałam co mną kierowało, co się z nim stało. Teraz byliśmy jak dwie zupełnie obce sobie osoby, jakbyśmy się spotkali, ale wszystko potoczyłoby się inaczej. Nie był już moim Edwardem, pełnym czułości i ostrożności, by nie zrobić mi krzywdy. Przed chwilą zdolny był zadać mi ból, o jakim nigdy nie śniłam.
- Bella? - Rosalie śmiałym krokiem weszła do mojego pokoju.
Co ona tu robiła? Od zawsze byłyśmy wrogami numer jeden, a ona tak spokojnie wchodzi do pokoju? Automatycznie spięłam wszystkie mięśnie, aby być gotową w razie ataku na moją osobę. Usiadła na krześle, naprzeciwko mnie. Patrzyłam zszokowana, jak zza swoich pleców wyjmuje maleńkie pudełeczko. Mogłam się domyślić co w nim było. Otworzyła je szybkim ruchem. Ujrzałam mały, aczkolwiek oryginalny medalion, z fotografią w środku (czyli jednak się myliłam).
- K…Kto to? - wyjąkałam, lekko pochylając się ku wampirzycy.
- Matka Edwarda. Bello, on cierpi. Tęskni za nią, ale wie, że nie może przywrócić jej życia. Dzisiaj mija 109 rocznica jej śmierci. Jak ty byś się czuła, gdybyś miała świadomość, że nie możesz komuś podarować życia? Na przykład Charliego?
- Jesteś tutaj by prawić mi kazania? - odparłam sarkastycznie, rzucając jej oburzone spojrzenie.
- Nie. - odpowiedziała szybko. - Jestem tu, by powiedzieć ci to, czego nie byłby ci w stanie powiedzieć Edward. Nie możesz się zadręczać, jemu już jest wystarczająco ciężko. Zgodził się zmienić cię w wampira, to był dla niego ciężki wybór, jednak postanowił cie uszczęśliwić. Doceń to. On się naprawdę stara. A ty tylko prowokujesz go…
- Ja prowokuję?
- To co zaszło między wami na polanie, wiele zmieniło. Oboje chodzicie naburmuszeni, źli na cały świat. Może to dziwnie zabrzmi, ale pogódźcie się. Kłótnia nie ma najmniejszego sensu, a ciągnąc to dalej, wywołacie kolejne nieszczęścia.
Zamilkła na chwilę. Wydawała się być poruszona obecną sytuacją. Spuściła głowę i założyła nogę na nogę. Miałam wrażenie, jakby jej słowa przemawiały mi do rozumu.
- Miałaś rację. To zabrzmiało dziwnie. - zaśmiałam się.
- Miło mi.
Zniknęła za drzwiami. Opadłam bezsilnie na poduszkę. Co miała na myśli? Co takiego chciała mi przekazać? Nasuwały mi się tysiące pytań, chciałam je jej zadać tu i teraz. Odetchnęłam głęboko i spojrzałam za okno.
Alice siedziała oparta o konar drzewa, przyglądając się siłującym się na ręce Jasperowi i Emmettowi. Wyżej, na gałęzi drzewa siedział Edward. Wpatrywał się smutnym wzrokiem w okno mojego pokoju. Nogi mimowolnie mi się ugięły, gdy ujrzałam jego rozżaloną minę.
Nagle zaczęło mi brakować muzyki. Chwyciłam pierwszą lepszą płytę CD i wsadziłam ją do odtwarzacza. Los chciał bym trafiła na prezent od Phila, który dostałam kilka lat temu. Dość głośna muzyka zaczęła wydobywać się z głośników. O dziwo, przyniosła ukojenie. Kiwnęłam głową sama do siebie. Podeszłam do szafy, kierowana kobiecym instynktem: moda. Po raz pierwszy od kilkunastu lat, zaczęło brakować mi nowych ubrań. Otworzyłam szybko okno i wychyliłam się lekko.
- Alice! Chcesz jechać na zakupy? - krzyknęłam, chociaż nie było to konieczne.
- Nareszcie! - zerwała się na równe nogi. Była podekscytowana.
- Ty też możesz z nami jechać. - mruknęłam, patrząc porozumiewawczo na Edwarda. Kiwnął głową w geście potwierdzającym i zeskoczył z drzewa.
Chwyciłam w pośpiechu torebkę i wybiegłam z pokoju. Nie obyło się bez nieszczęsnego strącenia kolejnego wazonu stojącego na stole. Znowu to samo, pomyślałam. Zbiegłam po schodach, tym razem uważając, by niczego nie strącić, schodząc jak najciszej. Przy drzwiach czekała na mnie Alice z Edwardem u boku.
- Gotowa? - zaświergotała wampirzyca, biorąc mnie pod ramie.
- Chyba… - odparłam bez przekonania. Zmierzyła mnie wzrokiem. - Boję się o ciuchy. Miej świadomość, że nie będę dużo przymierzać. I nie pozwolę ci oceniać!
- Edward będzie oceniał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victoria
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 3614
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miasto Doznań

PostWysłany: Sob 23:28, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Obłędne!!! Brak mi słów...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vampirek
Cullen



Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oborniki

PostWysłany: Sob 23:40, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Ooo! Pisarko nasza! Cudo!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
videogirl
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3city

PostWysłany: Nie 13:34, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Okej. Nie oceniałam wcześniej, po poprzednia część/odcinek była przeciętna.
Ta jest lepsza. O wiele.
Podoba mi się sam pomysł, i atmosfera.
Można by było jeszcze trochę popracować nad składnią zdania (miejscami), oraz żeby te zdania były trochę dłuższe, bo szybko się kończą i to trochę rozprasza.
Kilka literówek też wyłapałam, ale bardzo mało.
Interpunkcja opanowana Very Happy

Ja zwracam na wszystko uwagę, i wolę napisać co mi się nie podoba, niż `Świetnie. Kiedy następny?`

Ave,
pzdr,
video.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Freya
Moderator



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 451
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:23, 19 Kwi 2009    Temat postu:

videogirl napisał:
poprzednia część/odcinek była przeciętna.

przeciętna?! nobliści tu nie publikują, ale przeciętne to to nie było.
I może będę pod prąd, ale mnie się bardziej podoba I część. W drugiej zdania są dla mnie zbyt pourywane miejscami i przestrzeń nie jest zarysowana tak dobrze jak w I. Podkreślam, ze tu się czepiam. Bo ogólnie uważam Jos za świetnie pióro. Idea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
videogirl
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3city

PostWysłany: Nie 18:33, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Łaał, wreszcie ktoś ze mną podyskutuje *zaciesz*

Oczywiście, wiem, że nobliści tu nie publikują.
Ale mamy tu takie talenty, że poziom jednakowoż jest zawyżony.
I pomijając kwestię powyżej, naprawdę czytałam lepsze opowiadania. I to dużo.
Freya napisał:
I może będę pod prąd, ale mnie się bardziej podoba I część

Ja ci nie bronię, żeby ci się podobała akurat ta część. Nic takiego nie powiedziałam Very Happy Jaki prąd? Ja jestem prądem? ;dd Bo jak dotąd to tylko ja wyraziłam swoją opinię w rozwinięty sposób.
Freya napisał:
W drugiej zdania są dla mnie zbyt pourywane miejscami i przestrzeń nie jest zarysowana tak dobrze jak w I

I TAK TRZYMAJ. Dlaczego co do pierwszej części się tak konstruktywnie nie wyraziłaś? Very Happy Musi ktoś was ośmielić, żebyście skrytykowali coś, a nie tylko słodzili?
Ja też uważam, że Jos dobrze pisze. I dlatego wymieniłam elementy, które musi dopracować (bo w swoim pisarskim doświadczeniu, wolę, żeby ktoś zmieszał mnie konstruktywnie z błotem, niż żeby napisał jakie to jest śliczne i cudowne).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Freya
Moderator



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 451
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:57, 19 Kwi 2009    Temat postu:

videogirl napisał:
Musi ktoś was ośmielić, żebyście skrytykowali coś, a nie tylko słodzili?


Ja nie słodzę. Ani herbaty, ani ludziom. Bo to kłamstwo i tyle. Lepiej nic nie mówić.

Uważam jednak, że nie jestem krytykiem literackim i nie mam narzędzi do obiektywnego oceniania czy coś jest cudowne czy nie. Piszę, to co czuję po przeczytaniu jakiegoś fragmentu prozy czy poezji. To nie jest poezja-polska, gdzie moderatorzy to prawdziwi poeci i mają zdolnosc ocenic czy cos jest szajsem czy talentem. Tu wstawiamy swoje teksty na konkretny temat i mozemy się luźno wypowiadac czy nam sie podobają czy nie.

Nie widzę powodu analizowac skladni tej czy innej autorki i przypieprzać się do małych błędów interpunkcyjnych czy ortograficznych, choć czasami i tak to robię, co wynika z moich wpisów po innych opowiadaniach/wierszach.

Sama nie uważam się za megatalent, ale fajnie sobie cos napisac i podzielic się tym z grupą osób z którymi łączy nas jakies hobby. Ale bez narazania się na zjazd od "pisarek".

Tzw. konstruktywna krytyka doprowadzi do tego, że nic sie na forum nie pojawi. Nie sądzę, żeby ktos chciał płakać przez recenzje stąd. Wystarczą chyba nasze polonistki... Uwagi szczegółowe polecam na priva.

Koniec polemiki z mojej strony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
videogirl
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3city

PostWysłany: Nie 19:17, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Cytat:
Ja nie słodzę. Ani herbaty, ani ludziom. Bo to kłamstwo i tyle. Lepiej nic nie mówić.

A myślisz, że dlaczego nie komentuję połowy opowiadań? Nie chcę kłamać, a jeśli nie mam ochoty na dyskusję, to po prostu się nie odzywam. Tak jak napisałaś. Miło, że się w tym chociaż zgadzamy.

A czy ja jestem krytykiem? NIE. Ale według mnie, praktyka czyni mistrza, toteż jeśli jakiś twór mnie zainteresuje, a i owszem, skomentuję go jak najlepiej będę umiała. Mówisz, że możemy się luźno wypowiadać - tak, możemy. Tak samo jak można się wypowiadać bardziej konstruktywnie.

Ja za to widzę powód, aby analizować składnię, czy też "przypieprzać się do interpunkcji". Robię to dla dobra autora (bo w końcu jeśli autor wystawia pracę na światło dzienne, zgadza się na WSZELAKĄ krytykę). Podam przykład: jeśli ktoś nie wie, że stawia się przecienek przed `który` i zwróci mu się na to raz uwagę, to przy następnym razie już nie popełni tego błędu. To jest pomoc.

Hehe, ja też się ne uważam za megatalent, dlatego tutaj nic nie wstawiłam. Szczególnie bo opowiadaniach dziewczyn.
A jakbym miała wstawić, to poprosiłabym o konstruktywną krytykę. I co by się stało? Mój temat by świecił pustkami (no dobrze, teraz wiem, że może ewentualnie ty i parę osób by mi coś wypomniało ^^).

Czy wypomnienie błędów może doprowadzić do płaczu? Jeżeli tak, to really sorry ale taki człowiek nie jest przystosowany do życia. A potem na krytykanta napadną jakieś inne osoby, a sam zainteresowany nie będzie mógł nic innego powiedzieć jak `Ja tylko wypomniałem kilka przecinków... `


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josette
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 4582
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole.

PostWysłany: Nie 19:48, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Zgodzę się z Video, poprzednia część jest przeciętna, a ta... jeszcze gorsza.
W tajemnicy powiem wam, że są to... części bez obróbki, czyli bez sprawdzania. a potem z resztą i tak nie chce mi się tego robić, więc zazwyczaj wynikają z tego znaczne błędy.
No właśnie, zazwyczaj gdy tutaj coś publikowałam od razu słodziły mi dziewczyny. Od Video usłyszałam [przeczytałam?] szczerą krytykę no i pasuje mi to. nie mam nic przeciwko, jak ludzie wytykają mi drobne albo duże błędy. dzięki temu wiem, że mogę się jeszcze poprawić.
Tak jak wy, nie uważam siebie za megatalent, nawet nie sądzę bym się do talentów zaliczała. po prostu lubię pisać, sprawia mi to przyjemność, a czasami, jak to w niektórych częściach bywa, wykorzystuję swoją obecną sytuację życiową. Dajmy na to moje dość dziwne Jasper's story. Tam umieściłam sytuację mojej dawnej przyjaciółki, która była świadkiem śmierci swojego brata. Wiem, jak bardzo to przeżywała. Chciałam okazać, jak może się czuć osoba, w podobnym położeniu.
Tutaj w tych częściach zastosowałam kłótnię. Życie nie może być wiecznie różowe, pełne miłości. Musi się coś wydarzyć, co będzie dalej budowało lub niszczyło związek.

Dziękuję za uwagę.
A wy dziewczyny, widzę, że potraficie człowieka zmotywować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
videogirl
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3city

PostWysłany: Nie 20:15, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Mi na niczym innym jak na zmotywowaniu i rozwoju autora nie zależy Very Happy
Moje komentarze mają służyć temu, żebyście były coraz lepsze (a przynajmniej chcę żebyście je tak odbierały). Nie chcę nikogo urazić krytyką, bo Pirógiem nie jestem.

Jos, cieszę się, że dobrze przyjęłaś to co napisałam, bo tak jak powiedziałam, ja obrażać nie chcę, tylko pomóc.

Nie wiem, może mam jakąś pieprzoną megalomanię czy coś w tym stylu, ale uważam, że wyłapywanie błędów idzie mi bardzo dobrze. Oho, narcyz się we mnie odzywa Very Happy No ale cóż mam poradzić na to, że taka jestem? Ja wiem że wy mnie taką kochacie Laughing Albo nienawidzicie Very Happy Jak moja pani od polskiego Very Happy Wnerwia się na mnie, i wgl mnie nie lubi za to, że ją poprawiam, i zazwyczaj mam rację Laughing Może dlatego takie opowiadania też lubię poprawiać Very Happy

PS - Jos, pytanie do ciebie w FF Cons-cośtam xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josette
Cullen



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 4582
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole.

PostWysłany: Nie 20:24, 19 Kwi 2009    Temat postu:

wiem, wiem. już odpisałam ;]
no cóż, lubię czytac krytykę o sobie. to mnie motywuje do dalszego działania.
No masz rację, Pirógiem śmugiem nie jesteś.
I za to cię kocham ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Freya
Moderator



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 451
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:24, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Vid i Jos, z wami dwoma sprzeczać się nie będę, bo i tak polegnę. Poza tym w sumie macie rację. Kubeł zimnej wody jest lepszy od "och, jak fajnie". Wracam do koncyliacyjnego tonu. Z resztą sama coś piszę i wkrótce poddam się pod waszą krytykę. Obiecuję, że przyjmę każdą, nawet najcięższą. A co więcej, będzie ona mile widziana. Przynajmniej nasze form trochę ożyło Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.twilightfamily.fora.pl Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1