Pogaduchy.xD

Silene Nessie Cullen-Hale

Fajny pomysł. Ale trzeba jeszcze mieć aparat a mój został w domu. Ale nic. Przeżyję. Popatrzę co z tego wyjdzie.

videogirl

A to nie musisz teraz Very Happy

Możesz później Very Happy

Zebranie wszystkiego tak i tak trochę potrwa ;p

Silene Nessie Cullen-Hale

E tam. Moje łapy i tak by Wam spaskudziły cały projekt a pozatym fajne litery sa już zajęte.

EDIT:
Do Claire, kontynuacja bezsensownej dyskusji:
Mi też nie chodziło o siebie i ciebie. Ale dziwne jest to że zawsze dopasowujesz swoja wypowiedź tak żeby kontrastowała z moja. Jak nam sie dobrze układa to mnie rozumiesz itp itd. A jak nie to musisz zrobić wszystko żebym nie miała racji i żebym wyszła na głupka jak się da. Jak ja mówie że nie znoszę Piły to ty masz pretensje. Jak ja sie staram przedstawić ja w jak najlepszym świetle to ty oczywiście musisz zmienic poprzednie zdanie.
Nie chcę juz nic od Ciebie i moje 10zł też sobie zatrzymaj. Powiedz co jeszcze chcesz to ci to oddam. I przynajmniej będę mieć spokój.
Nie wiem dokąd prowadzi ta dyskusja bo moim zdaniem jest bez sensu i zaśmiecamy dziewczynom forum

Josette

Ja już chyba naprawdę kończę z forum, może ze Zmierzchem także.
Moje życie powoli wymyka się spod kontroli. Matka drze się na mnie praktycznie każdego ranka, jest tak od czasu kiedy wróciłam z Niemiec.
Nie mogę nigdzie wychodzić przed ustaleniem dokładnej daty powrotu i miejsca pobytu, czuję się jak pod kluczem, jakby ktoś miał mnie cały czas na oku. To męczące.
Codziennie płaczę bez powodu, muszę się skupić na szkole, a niezbyt mi to wychodzi. Uświadomili mi dzisiaj że jestem ciężarem, że zrzucam na nich nieszczęście. Na kogo? Na rodziców, że za dużo chcę, a za mało daję w zamian.
To jeszcze nic. Jest jeszcze więcej spraw, o których wolę nie pisać. Mają się one nijak do tego wszystkiego, ale powiem wam że filarem tych spraw jest miłość. Brakuje mi jej strasznie, ale nie ze strony rodziców... Ze strony kogoś innego.

Gość

Jos, jakąkolwiek decyzje podejmiesz zrozumiemy Cię. Ja w szczególności rozumiem co do szkoły.... Od kiedy zaczęłam z Sagą opuściłam się w nauce. Mam już 7 zagrożeń z przedmiotów i rodzice nie dają mi z tym spokoju. Wszyscy, ale to wszyscy dookoła bez wyjątku ciągle dają mi do zrozumienia, że jestem niepotrzebna i obyłoby się jeżeli świat istniałby beze mnie. Ja też się zastanawiałam poważnie czy tego wszystkiego nie zakończyć, aby zadowolić rodziców szczególnie w nauce. Jestem tylko ciekawa czy cieszyliby się mając za córkę robota, który jest pusty w środku i tylko się uczy, (Zapewne tak) bo tak czułabym się po podjęciu jakiejkolwiek decyzji. Dajcie mi przykład chociaż jednej osoby, która mnie potrzebuje. Bo ja, jakoś nie mogę znaleźć.
Jos, jeżeli jednak odejdziesz, będę tęsknić Sad

Mam nadzieję, że nie.

Freya

Jos, nie chcę ci kazań prawić i mówić jak z ambony, ale ponieważ mam troche wiecej lat od ciebie, to powiem na twoje pocieszenie. Jako ze nadal mieszkam z rodzicami, też mam poczucie ze jestem dla nich cięzarem, takze finansowym. Jesli chodzi o wychodzenie, to tak juz jest ze rodzice chcą naszego bezpieczenstwa i wolą wiedziec gdzi/z kim/do ktorej jestesmy. Po kilku tygodniach zerowego zainteresowania zabrakloby ci ich natarczywych pytan. Uwierz. Co do milosci, to tez mi jej brakuje, poniewaz jestem juz w wieku kiedy panie sie za mąż wydaje, mam spore naciski od rodziny w tej sprawie itd. WNioskuje z twojego wpisu ze jest ktos na kim ci zalezy. Ja mialam tak przez 12 lat. I choc byly to okropne lata, to czegos mnie nauczyly. Np. tego ze milosc nie jest zawsze cudowna. To lepsza lekcja niz myslenie ze love jest na zawsze i bez przeszkod. To tyle. koniec kazania Wink

Silene Nessie Cullen-Hale

Jos, Jos, Jos.... Opowiedziałabym ci teraz moja historie, tyle, że u mnie jest jeszcze gorzej i nijak cie to nie pocieszy. Własny ojciec mnie nie chce widzieć, nie odzywa sie do mnie.
Powiedziałabym porozmawiaj z mamą, o co tak dokładnie chodzi. Ale nie poradzę ci tego bo sama mam ten problem z ojczymem. Ale moze Tobie cos to da. Moze powiedz ze czujesz sie jak w klatce. Wolny ptak w złotej klatce. Że brakuje ci swobody. Tyle, że z rodzicami trudno tak normalnie porozmawiać.
Co ja ci moge wobec tego poradzic? Może skup sie na szkole, a na forum wpadaj jak będziesz miała czas i wszystko przygotowane na kolejny. Dzień. Wiem że nie jest łatwo sie skupić na szkole w takiej sytuacji ale nikt ci nie każe zmieniać wszystkiego w jednej chwili. Może spróbuj też pytac maę co jakis czas czy jej czegoś nie potrzeba. I nie chodzi mi o zachowywanie sie jak służąca tylko o to, żeby mama zobaczyła, że ci zależy żeby między wami było dobrze.
A co do miłości to nie mozna kogoś zmusić do kochania. Jest ciężko bez drugiej osoby która przytuli i pocieszy. Ale da sie żyć. A kiedyś, moze w najbliższej przyszłosci ktoś powie "kocham".
Wiem, że jest ci teraz ciezko chociaz pewnie sądzisz ze nie umiem sobie tego wyobrazić .Ale to jest błąd. Umiem sobie to wyobrazić bo sama tak mam. Rodzice na każdym kroku mówią mi żebym dawała cos w zamian, ojczym codziennie drze sie właściwie bez powodu, a prawdziwy ojciec mnie nie chce.

Victoria

Josette ja również znajduję sie w takiej sytuacji, ale to już od dłuższego czasu. Rodzice mają nademną kontrolę. Cał czas tylko słyszę gdzie isdziesz (do sklepu), odrobiłaś zadanie domowe? nauczyłaś się na spr i kart? zjadlas obiad w szkole?dzwonia do sekretariatu i pyt sie jakie mam oceny HELOŁ!!! I wgl, czasmi zabierają mi mój internetowy świat bo twierdzą iż szkodzi i wywołuje epilepsje i wgl, horror...a ze szkoła to może być, ale co ja na to poradzę, że mamy codziennie po 4 sp?! I niekiedy nie jestem w stanie się na nie nauczyć ponieważ nie mam takiej pamięci jak niektórzy... i wg rodzice się czepiają a włąsciwie moja mama, która uważa, że ubierm się jak doda do szkoły, choć mój strój przypomnia raczej elegancki mundurek...Więc wiem jak się czujesz Josette, wiem że jest Ci ciężko, ale to po porstu są minusy bycia nastolatkiem ku*** niestety :/
No a co do tej miłości, to wiesz mi też kogoś takiego brak, ale jak piszesz nie rodzica tylko druga połówka...

Josette

Dzięki wam, ale.... eh, już nic.
Wiecie że jestem bliska śmierci?

Victoria

Nie do końca Cię rozumiem, mogłabyś jaśniej (mózg mi dzisiaj wolniej chodzi xd)

Josette

Właśnie patrzę jak krew powoli sobie ścieka z mojego ciała.

Silene Nessie Cullen-Hale

Jos nie. Nie popełniaj czasem mojego błędu. Uwierz, że uda ci sie przetrzymać tą burze. My ci pomożemy jesli bedziesz chciała. A najgorsze ze wszystkiego mozę być myslenie "Zaraz wyskoczę z okna, potnę sie" Obydwa wymienione błedy popełniłam. I teraz ich żałuję

Josette

Bawiłam się nożyczkami... i niefortunnym ruchem wbiłam je sobie w nogę.
nawet nie czuję bólu.

Silene Nessie Cullen-Hale

Czyli jednak popełniłaś mój błąd. Jos to niczego nie rozwiąże. Ból przejmuje na chwile kontrolę ale tylko na niewielką chwilę. Teraz sama zaczęłam sie wpatrywać w rany które dopiero co zaczęły sie goić (Claire tu masz objaw tego szaleństwa sprzed paru dni). Josette posłuchaj mnie. Pomożemy ci jeśli będziesz chciała. Pomozemy ci to przetrwać. Wiem jak jest trudno, ale nie mozesz usiłować sie zabić! To będzie tylko kolejny kłopot. A jeszcze gorzej jak rodzina to zobaczy.

Gość

Jos....chyba każda z nas czuje się jak Twoje siostra. i myślę, że każda z nas jest warta zaufania. Możesz na nas liczyć. Tak jak powiedziała Silene, nie popełniaj takich błędów. Ja też cos podobnego kiedyś zrobiłam. Ale mniejsza.

P.S. Silene przepraszam! Za wszystko wiesz? Właśnie do mnie dotarło, że nie warto się kłucić, bo wszystko nagle i w jednej chwili może się zmienić czy nawet rozpaść...
P.S.2 Jos! W każdej z nas masz oparcie.

Victoria

Silene ma rację, nie popęłniaj błędów, których będziesz później żalować, ja też kilka błędów popełniłam, ale nie są one związne z samookaleczeniem i tym podobne.

videogirl

Nie umiem złożyć normalnego zdania...
Tym tylko mogę jakoś wyrazić to co czuję...

Ryczę. Kocham was.
Odejdę... bo co komu po mnie? Tak i tak nikt nie zwraca na mnie uwagi. Dzięki wielkie.
To jest beznadzieja. Jestem uwikłana w nieistniejącym świecie... ale kocham to. Kocham was.
Jeny naprawdę nie wiem co robic...
Ból i pustka w sercu...

Silene Nessie Cullen-Hale

Claire przepraszam! CO my najlepszego robimy? Wyniszczamy to co mamy. Przepraszam za wszystko. I za to co napisałam pare postów wyżej. I za to co napisałm na GG. I w ogóle przepraszam!!!

"A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"

Josette

Najzabawniejsze jest to, że to był wypadek.
Nie chciałam siebie uśmiercać, śmierć jest gorsza niż moje własne życie. bezsensem byłoby się pozbyć rzeczy lepszej.
Rodzice już wiedzą, pobiegli po bandaże i zaczęli opatrywać nogę.

Nie roztrząsajcie tak tego, minie mi.

Gość

Nie...nie możemy tego zostawić!
Videogirl, ja też mam takie wrażenie, że nikt na mnie nie zwraca uwagi, ale to nie prawda! wszystkie tutaj, tworzymy jedną rodzinę, jeden umysł, jeden, mały świat!
Teraz to wszystko rozumiem. Nie potrafię żyć bez was. Wyjdę na samolubną istotę ale stawiam warunek: każda z was, która odejdzie to głęboka rana na mojej ręce. 7 was, to rana na wieki. Jestem gotowa to zrobić, bo bez was żyć nie umiem. Zrobię wszystko, abyśmy nadal wszystkie były razem...

Silene Nessie Cullen-Hale

videogirl tak jak ci napisalam na GG nigdzie nie idziesz. Zostajesz z nami. Jesteś chyba najwiekszym filarem. Naszą kochana administratorka, osobą, której najbardziej by mi brakowało gdyby forum sie rozpadło. Zostajesz. Musisz zostać. Jesteś potrzebna.
Dziewczyny uda sie! Wszystko sie wali ale przetrwamy. Złozymy to jakos na nowo.

Gość

Postawmy sprawę jasno. Macie pięć minut, aby się przyznać. Nie będzie bicia spokojnie ^^
Która z was chce odejść?

Silene Nessie Cullen-Hale

Ja jeżeli wszystkie odejdą. Ale pewnie i tak bym wróciła. Żeby budować cos co sie właśnie wali. To jest mój jedyny świat wiec długo poza nim nie wyżyję. Claire jak tak dalej pójdzie to zaraz u Ciebie będę.

Josette

Myślę, że moja odpowiedź jest jasna.

Victoria

Chyba nie matakiej xd no ale cóz, któb by się odważył nadstawić szyję głodnej Clarie...